Kredyty w CHF: wyrok TSUE dot. zasądzania odsetek od świadczenia, które podlega zwrotowi na rzecz konsumenta

Jakie argumenty prezentują zwolennicy przeciwnego stanowiska?

Spis treści:

1. Spór o datę początkową naliczania odsetek od banku

2. Co wynikało z uchwały Sądu Najwyższego III CZP 6/21?

3. Co orzekł TSUE w wyroku w sprawie C-140/22?

 

Ostatnie dwa tygodnie przyniosły ze sobą kilka bardzo głośno komentowanych wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczących tzw. spraw frankowych. Pierwszy z nich dotyczył m.in. kwestii zasądzania odsetek od świadczenia, które podlega zwrotowi na rzecz konsumenta.

Spór o datę początkową naliczania odsetek od banku

Zdarzeniem, które wprowadziło dużo wątpliwości co do kwestii naliczania odsetek od zasądzonego na rzecz frankowiczów zwrotu nienależnego świadczenia było wydanie przez Sąd Najwyższy w dniu 7 maja 2021 r. kontrowersyjnej uchwały w sprawie o sygn. akt: III CZP 6/21.

Dotychczas, na gruncie kodeksu cywilnego przyjmowano, że zobowiązanie do zwrotu nienależnego świadczenia jest zobowiązaniem bezterminowym, które powinno zostać spełnione niezwłocznie po wezwaniu do spełnienia świadczenia.

Przywołana Uchwała miała rozwiać wątpliwości dotyczące zasad rozliczeń Kredytobiorców, którzy wystąpili na drogę postępowania sądowego przeciwko bankowi z pozwanym bankiem. Natomiast jej skutek był odwrotny od zamierzonego.

Co wynikało z uchwały Sądu Najwyższego III CZP 6/21?

Uchwała Sądu Najwyższego przesądziła, że kredytobiorcy i bankowi przysługują dwa odrębne roszczenia, o czym kilka miesięcy wcześniej SN wypowiedział się w Uchwale III CZP 11/20, ale przede wszystkim poruszyła kwestię przedawnienia roszczeń banku o zwrot spełnionego przez bank świadczenia nienależnego, przez co odbiła się szerokim echem w mediach.

Sąd Najwyższy stwierdził bowiem, że kredytodawca może żądać zwrotu świadczenia od chwili, w której umowa kredytu stała się trwale bezskuteczna. Oznaczało to wydłużenie terminu przedawnienia dla banków, czyli przedłużenie terminu na dochodzenie roszczeń przeciwko kredytobiorcom, którzy zdecydowali się wystąpić przeciwko bankowi na drogę postępowania sądowego.

Drugim, negatywnym dla Kredytobiorców skutkiem wynikającym z Uchwały III CZP 6/21, było skrócenie okresu, za który mogli się domagać odsetek ustawowych za opóźnienie w spełnieniu przez bank świadczenia na ich rzecz – zwrotu wszystkich spłaconych rat. Sąd Najwyższy stwierdził, iż dopiero wyraźne oświadczenie konsumenta, potwierdzające otrzymanie wyczerpującej informacji o konsekwencjach abuzywności kwestionowanych klauzul, lub pouczenie go o powyższym przez Sąd, jest równoznaczne ze sprzeciwem konsumenta co do udzielenia mu ochrony przed konsekwencjami całkowitej i trwałej bezskuteczności (nieważności) umowy. To oznaczało, iż dopiero od tego momentu kredytodawca uzyskiwał pewność, iż konsument, należycie poinformowany o konsekwencjach abuzywności, odmawiając zgody na związanie klauzulą abuzywną, ma prawo domagać się zwrotu świadczenia nienależnego.

Następstwem tej uchwały było przyjmowanie przez Sądy rozpoznające sprawy „frankowiczów”, że do momentu pouczenia kredytobiorców o skutkach abuzywności klauzul, co z reguły następowało na rozprawie przed Sądem, bank nie był obowiązany do zwrotu nienależnego świadczenia. Skoro tak, to nie był w opóźnieniu ze spełnieniem swojego świadczenia, wobec czego odsetki za opóźnienie na rzecz konsumentów za okres do rozprawy nie mogły być naliczane.

Co orzekł TSUE w wyroku w sprawie C-140/22?

Trybunał stwierdził, że art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że w kontekście uznania nieważności w całości umowy kredytu hipotecznego zawartej z konsumentem przez instytucję bankową ze względu na to, iż umowa ta zawiera nieuczciwy warunek, bez którego nie może ona dalej obowiązywać, stoją na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, zgodnie z którą wykonywanie praw, które konsument wywodzi z tej dyrektywy, jest uzależnione od złożenia przez tego konsumenta przed sądem oświadczenia, w którym twierdzi on, po pierwsze, że nie wyraża zgody na utrzymanie w mocy tego warunku, po drugie, że jest świadomy z jednej strony faktu, że nieważność wspomnianego warunku pociąga za sobą nieważność wspomnianej umowy, a z drugiej – konsekwencji tego uznania nieważności, i po trzecie, że wyraża zgodę na uznanie tej umowy za nieważną,

Innymi słowy, nie jest konieczne składanie dodatkowego oświadczenia przez konsumenta, ani wysłuchanie przez niego dodatkowego pouczenia na rozprawie ze strony sądu, aby mógł on dochodzić swoich praw wynikających z dyrektywy 93/13, w szczególności sprzeciwić się związaniu go nieuczciwymi warunkami umownymi.

Zdaniem TSUE, przepisy unijne nie mogą być rozumiane w ten sposób, że nakłada się na konsumenta obowiązek powołania się na te przepisy w drodze sformalizowanego oświadczenia. Sprzeciwia się temu również obowiązek wyłączenia stosowania przez sąd krajowy, w razie potrzeby z urzędu, stosowania nieuczciwych warunków umownych, tak aby nie wywierały one wiążących skutków wobec konsumenta, i to nawet w braku stawiennictwa konsumenta.

W końcu, zdaniem TSUE, obarczenie konsumenta obowiązkiem składania sformalizowanych oświadczeń w celu dochodzenia roszczeń, mogłoby podważyć odstraszający skutek wobec przedsiębiorców, „(…) ponieważ zachęcałoby to przedsiębiorców do odrzucania pozasądowych żądań konsumentów mających na celu stwierdzenie nieważności nieuczciwych warunków, zważywszy, że są oni zobowiązani, w celu dochodzenia swoich praw wynikających ze wspomnianej dyrektywy, do złożenia sformalizowanego oświadczenia przed sądem”.

Jest to kolejna, ale nie jedyna potyczka wygrana przez frankowiczów z bankami w grudniu 2023 r. przed TSUE. O kolejnych szerzej w następnych wpisach.